sobota, 28 lutego 2015

#004 - Nowy kierunek



“W naszych stronach najlepiej było powiedzieć o człowieku, że jest rzeczowy.”

Potrzebny był jakiś konkret, żeby to rozkręcić. Jakiś kierunek, koncept, cokolwiek. Coś, co mogło podeprzeć te wszystkie wcześniej - i to jak dumnie - wypowiadane słowa. Wiecie, tak jak z politykami, którzy w trakcie kampanii wyborczych licytują się w obietnicach. Najbardziej szkoda chyba tych, którzy naprawdę działają, naprawdę próbują popchnąć do przodu ten ciągle podzielony na dwie strefy kraj. Tą, do której się  wymykają i tą, z której chcą uciec.

Pewnego razu po pracy spotkałem jedną, dosyć specyficzną dziewczynę. Było bodajże coś koło trzeciej w nocy. Akurat szedłem ze świeckiego rynku na dworzec autobusowy, kiedy tamta pijanym krokiem szła w moją stronę. Jak możecie się domyślać rozmowa z nią nie należała do tych przyjemnych. Nieustannie rzucała jakimiś strzępkami wypowiedzi, ale układając powoli te fragmenty dochodziłem do wniosku, że za dużego wsparcia od rodziców to ona niestety nie miała. A jak znaleźć wiarę w siebie, kiedy najbliższe osoby spisują dziecko na straty, a otoczenie jasno pokazuje, że można pójść łatwiejszą ścieżką. Serio, naprawdę często zastanawiam się nad tym gdzie jest wylęgarnia tych wszystkich podejrzanych, posiadających zapewne rzeczowe argumenty siły typów, których łatwo można dostrzec na odcinku szkoła-piekarnia.

W głowach i rolnikom się poprzewracało. Tacy gotowi do walki z władzą, a sami przegonili rządzących w cwaniactwie. Dziwią się, że nie udało się załatwić większej ilości pieniędzy z Unii na dofinansowania. A jak miały zachować się państwa, które zostały łagodnie mówiac oszukane przez akcję z przekroczeniem limitów produkcji mleka, co z kolei oczywiście skutkowało o wiele większym zyskiem. Fajnie, tylko że jak inni przestrzegają limitów, to może też to róbmy, a będziemy zupełnie inaczej traktowani. Tak już poza tematem, dosłownie śmiałem się, gdy wychodziło na jaw, że jadący ciągnikami co niektórzy farmerzy byli pod wpływem. Kolejny pokaz umiejętności logicznego myślenia. Z drugiej strony jednak szybko pojawiły się głosy, że to jakaś prowokacja, próba ośmieszenia, uwypuklenia tego jak bardzo zacofana jest wieś, i tym podobne. W ostatecznym rozrachunku dalej wszyscy się przekrzykują i nie wynika z tego nic konkretnego. Jak zwykle.

Wynikiem podobnej dezorientacji okazała się być piękna i wspaniała prokrastynacja, matka porządku i lenistwa, dzięki której każdy pokój lśni i błyszczy, a każda mniej ważna pierdółka staje się sprawą wagi najwyższej. Uczucie rozbrajające i pozbawiające wszelkiej motywacji i sił, przytłaczające konfliktem między celem, a działaniem. Z jednej strony stos notatek, definicji i artykułów do przeczytania, z drugiej  pasje, którym przecież tak dawno nie poświęcałeś czasu. Ogół zmian, który nieubłaganie się zbliża jest dość przytłaczający, może to zjawisko jest oznaką nieprzezwyciężonego strachu przed zderzeniem się ze ścianą zwaną życiem. Może trzeba było już zostawić Mickiewicza w spokoju, by w końcu być tym rzeczowym.


SOJA - Everything Changes