Ostatnio, czytając recenzję
jednego z zeszłorocznych polskich wydawnictw muzycznych natknąłem się na
stwierdzenie, że w muzyce dochodzi do głosu pokolenie, które nie ma na sobie
skazy PRL-u.
Zwykle kiedy myślę o dobrej
polskiej muzyce, przychodzi mi do głowy klasyka polskiego rocka i punku. Wiecie,
te wszystkie kawałki, które wesoło studenci śpiewają na różnego rodzaju
karaoke.
Jakby się uprzeć, to rok 2004
też był dawno temu. Debiut happysad, Proszę Państwa.
I tak sobie słuchając różnych
dziadków, nie interesowałem się nawet nowościami w Polsce. Miałem przecież
swoją Miłość w czasach popkultury, Tatę
Kazika czy też Podróże z i pod prąd.
Jakiś czas temu zauważyłem,
że kurczowo trzymam się lat 90-tych, z powodu niezrozumiałego sentymentu. W
roku 1999 miałem niecałe trzy lata przecież, jakim prawem mogę wzdychać do
tamtych lat?
Może dlatego, że kulturowo
lata 90-te trwały do końca pierwszej dekady obecnego wieku. Stare konsole,
osłuchiwanie się z klasyką rocka i rapu czy też pamięć o kinowych bestsellerach
tamtych lat.
Zaryzykowałbym stwierdzeniem,
że mediom także wiele lat zajęło pożegnanie się z poprzednim wiekiem. Pamiętam
jak 14 kwietnia, dwa albo trzy lata temu telewizja informowała o kolejnej
rocznicy śmierci Kurta Cobaina, w tle
puszczając oczywiście Smells Like Teen Spirit.
Ciekawe czy za 20 lat młodzi
będą słuchać klasyki rocka.
Dzisiaj mamy rozwiniętą scenę
hip-hopową, rosnącą w siłę muzykę alternatywną. Mamy takiego Organka, The Dumplings, Melę Koteluk czy
w końcu Dawida Podsiadło. To tylko
kilku wykonawców, którzy mi przychodzą na myśl mówiąc o muzyce dnia
dzisiejszego. Nie mógłbym zapomnieć o panie Adamie, którego Życie po Śmierci udowodniło, że nie ma w
polskim rapie nikogo równego panu Adamowi. Mamy też pewnego Hemingwaya, co Ostrowskiego dogonić
próbuje.
Do czego ja piję w ogóle?
Mówiło się kiedyś, że nie ma dobrej polskiej muzyki obecnie, sama żenada.
Cóż, jeżeli nie wyjdziemy
poza Festiwal Piosenki (i Kabaretu) w Opolu, to rzeczywiście, nie ma czego
szukać.
Serio, szukajcie aż
znajdziecie, bo cudze chwalicie, a swego nie znacie.
Karuzela powiedzonek Panie
autorze, też mi coś.
The Dumplings - Nie gotujemy