środa, 13 stycznia 2016

#011 - Adam Mickiewicz

Juliusz Słowacki, to ten co lubił wacki.

Na potrzeby naszej opowieści nazwiemy bohaterkę Łopatą. A dlaczego nie?

Łopata była dziewczyną pochodzącą z miasta. Nie była to Warszawa, ale też nie był to Radom.

Tata generalnie był chuj i alkoholik. Zmarło mu się, na szczęście podobno.

Jak pracowała w kuchni, to odkładała na samochód. Wiecie, taki symbol niezależności.

Kobieta wyzwolona, lat 18 i pół.

I wiecie co? Dorobiła się tego pierdolonego auta.

Dostawała piątkę na godzinę za bycie kelnerką. Zmiany po 12, żadnych dni wolnych.

Tam poznała też swojego chłopaka. Szpadel, lat 19. Dla odmiany ten na serio wymachiwał łopatą na lewo i prawo, zwłaszcza jak wyciągał pizzę klientom.

Od początku zapowiadała się klapa. Szpadel dużo pił, wyglądał jakby dopiero co wrócił z festiwalu w Jarocinie i traktował ją jak swoją własność.

Dochodziło do kuriozalnych sytuacji, w których kiedy jej coś nie pasowało albo po prostu nie chciała, to on szedł się najebać do Marcina.

Ale zapytacie, o chuj w tym chodzi?

Łopata trochę i mi się spodobała. Trudny charakter, standard. Poprosiłem kiedyś Marcina o to, żeby przypilnował Szpadla, co by mi za bardzo nie przeszkadzał w romantycznym podboju.

Zabrałem ją na randkę. Idealne miejsce. Plaża, Bałtyk, zbliżała się północ, rozmawiamy o różnych pierdołach i sączymy Desperadosa.

Idealnie wręcz, Adam płakał jak to pisał.

Moment kulminacyjny. Dzwoni telefon. Szpadel wkurwiony, pyta gdzie się Łopata szlaja.

Paradoksalnie ta stanowczość ją zapaliła, bo 15 minut później Marcin już robił mi wykład na temat telefonu, który trzeba było wyjebać.

Lucia wtedy miała urodziny. Polewała wódkę każdemu, kto znalazł się na balkonie. Opowiadała historie o łódzkich klubach. Raz tak się najebała, że z koleżanką zaczęły się kąpać w najbliższej fontannie.

Szpadel się napuszył i trzy dni pajac nie chciał mi pizzy zrobić.

A pizzę to dobrą robił.

Teraz siedzi, gdzieś u siebie. Ze studiami i kredytem.

19.000 polskich nowych złotych, wzięte na rodziców. Z miłości, tak mówią.

Łopata dojeżdża na studia pociągiem, bo wychodzi jej taniej. Samochód stoi.

Taka sytuacja.

Turbo - Dorosłe Dzieci



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz